Pabianickie tradycje i zwyczaje
Każda młodsza czy starsza miejscowość posiada swoją historię a także i tradycje. Tradycje czyli treści kulturowe, obyczaje, wierzenia są przeważnie przekazywane z starszego pokolenia na pokolenie młodsze. Mieszkańcy Pabianic wielką wagę nadal przywiązują do tradycji związanych z obrzędami rodzinnymi i religijnymi. Znana jest przysłowiowa gościnność. Chrzciny, roczek, pierwsza komunia, urodziny, wesele i pogrzeb są okazją do spotkań rodzinnych przy bogato zastawionych stołach. Nierzadko spotkania te przeplatane są przyśpiewkami i biesiadnymi pieśniami. Świętami rodzinnymi są Święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc wraz ze znanymi tu tradycjami: kolędowaniem i śmigusem-dyngusem. Bardzo uroczyście obchodzony jest parafialny odpust św. Jana Chrzciciela w ostatnią niedzielę czerwca oraz pabianicki odpust Matki Kościoła dzień po Zielonych Świątkach. W zimowe wieczory jeszcze kilkanaście lat temu, powszechny był zwyczaj darcia pierza na pierzyny i kołdry. Schodziły się kobiety (4-10) opowiadały nowinki, plotkowały, często śpiewały znane pieśni i przyśpiewki, dzisiaj zwane biesiadnymi.
W latach 60. i 70. bardzo popularne były zabawy ludowe do których przygrywał na skrzypcach pan J. Lamch lub na grzebieniu grał pan Jan Mizgała. Ludzie tańczyli polki, walczyki i krakowiaczki. Z tradycyjnych tańców tańczono na weselach miotlarza i polkę.
Wieś Pabianice posiada piękne, stare tradycje, które my dzisiaj starannie pielęgnujemy. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich.
Obyczaje, zwyczaje i przesądy w wiosce Pabianice na przestrzeni 550-lecia dawniej i dziś:
- Dożynki — staropolskie święto wieńczące żniwa, uroczystość dziękczynna za zebrane plony. Główną rolę w czasie święta odgrywały wieńce przybierające kształt różnych figur z ikonografii chrześcijańskiej lub scen zbiorowych, obrazujących ciężką pracę polową. W dniu dożynek na ołtarz składano chleb upieczony z zebranego zboża, owoce, miód z pasieki pana Lamcha oraz wyplatane z wszystkich gatunków zbóż wieńce (udział w dożynkach parafialnych).
- Zaduszki — wszyscy ludzie podążali na cmentarz aby wspomnieć zmarłych i oddać im cześć. Dawano wtedy również pieniądze na wypominki.
- Wesela — poprzedzone były zrękowinami, a następnie zaślubinami. Dzień przed weselem przyszły pan młody organizował wieczór kawalerski dla swych kolegów, zaś panna młoda wieczór panieński. W dniu zaślubin zwracano uwagę przede wszystkim na pogodę, gdyż to ona miała przedstawić przyszłość (gdy świeciło słońce życie miało być słoneczne, jeśli pogoda była deszczowa — to miało być ono pełne łez). Zaślubiny nie odbywały się w maju i listopadzie, gdyż te miesiące symbolizowały śmierć. Wesela miały stałe punkty (błogosławieństwo młodej pary, przywitanie przez matkę w drzwiach domu rodzinnego chlebem i solą, oczepiny o północy. Do dziś praktykuje sie zastawy Młodej Pary lub jadącego Młodego po Młodą.
- Wigilia — poprzedzona była adwentem i okresem przygotowań (wypiek ciast, chleba, przystrajanie ścian jedliną i wycinkami, roznoszenie opłatków przez organistę, gruntowne porządki). Ludność wierzyła, że cały rok będzie taki jak Wigilia. Do stołu siadano po zabłyśnięciu pierwszej gwiazdy. W kącie pomieszczenia od wschodniej strony stawiano snop zboża. Stół przykrywano białym płótnem i podkładano pod nie siano. Na stole znajdowało się 12 potraw. Tradycyjnie zostawiano miejsce dla niespodziewanego gościa. O północy wszyscy podążali na pasterkę. W I dzień świąt wszystkie panny wróżyły sobie z siana wyciągając ĽdĽbła, w nocy po pasterce o 24.oo można było posłuchac jak rozmawiają zwierzęta a w I dzień świąt gospodarz musiał podzielic się opłatkiem ze zwierzętami w gospodarstwie.
- Dzień św. Błażeja (3.II) — jedzono wtedy święcone jabłka, mające chronić przed bólem gardła.
- Dzień św. Agaty (5.II) błogosławi się chleb i wodę ku czci św. Agaty. W modlitwie poświęcenia przypomina się, że św. Agata jest u Boga szczególną orędowniczką w niebezpieczeństwie pożarów. Są liczne świadectwa, że i w naszych czasach św. Agata przychodzi nam z pomocą i rzeczywiście chroni od niebezpieczeństwa pożaru, gdy do Świętej zwracamy się w modlitwie i używamy poświęconego chleba i wody. Zdarza się, że matki dają chleb św. Agaty dzieciom, gdy te opuszczają dom rodzinny, udając się np. do szkoły w mieście lub do wojska. Poświęcony chleb umieszczają kierowcy w swoich samochodach. Przechowujemy go ze czcią w naszych mieszkaniach. Nie wolno jednak używać poświęconego chleba lub wody w celach nieetycznych, jak to niegdyś bywało (chleb św. Agaty miał chronić przemytnika i jego towar od ognia, tzn. od celnika).
- Walentynki (14.II). Walentynki szczególnie sprzyjają nieszczęśliwie lub niefortunnie zakochanym, którym brakuje odwagi lub nie potrafią wyznać swoich uczuć. W Pabianicach jak i w Polsce Walentynki obchodzone są zaledwie od kilku lat. Obchodzi je każdy bez względu na to, ile ma lat i jakiej jest płci. Walentynkowe wyznanie można ukradkiem włożyć do kieszeni, wsunąć do skrzynki lub wysłać pocztą. Otrzymują je najczęściej osoby, które darzymy ciepłym uczuciem: przyjaciele, przyjaciółki, czasami nauczyciele czy sąsiedzi.
- Tłusty Czwartek — tradycyjny obiad składał się z mięsa i tartych klusek, co miało przynieść urodzaj ziemniaków. Pieczono również pączki, których spożycie miało dać pomyślność i powodzenie.
- Wyjątkową tradycją są zapusty. Jest to symbol zakończenia karnawału i oczekiwania na okres Wielkiego Postu. Mieszkańcy wioski przebrani w śmieszne stroje, takie jak baba, dziad, cygan, śmierć, kominiarz, przechodzą przez całą wioskę z radosnym śpiewem. Pochód prowadzi osoba, która wodzi NiedĽwiedzia od domu do domu, po całej wiosce. Czas przed wielkim postem nazywany jest ostatkami, zapustami, a ostatnie 3 dni przed Środą Popielcową zapustem lub mięsopustem. Był to czas zabaw i wesołych pochodów przebierańców, który trwa do dziś.
- Środa popielcowa — gospodynie szorowały popiołem i wyparzały naczynia, by do postnego jedzenia nie dostał się tłuszcz. W tym okresie jedzono kluski i kasze, potrawy z ziemniaków, mąki i kapusty, urozmaicone grzybami, rybami i suszonymi owocami. W tym dniu mieszkańcy szli do kościoła na posypanie głów popiołem.
- IV niedziela Wielkiego Postu — wynoszono ze wsi Marzannę, a wracano z gaikiem. Żegnano w ten sposób zimę i witano wiosnę.
- Niedziela Palmowa — w kościołach święcono palemki z gałązek kwitnącej wierzby, leszczyny, przewiązanych wstążeczką na pamiątkę wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Następnie poświęconą wstążeczkę przywiązywano do uprzęży końskiej — ochrona przed urokami. Poświęconymi gałązkami okadzano bydło idące na pierwszy wiosenny wypas, a bazie dawano dzieciom przeciwko bólom gardła. Wykonane z palemek krzyżyki wkładano w łany zbóż, by zapewnić dobre plony. W wielu domach wkłada się palmę za święty obraz lub zostawiano w ogrodzie, aby chroniła od pożaru i wszelkiego zła.
- W Wielki Czwartek w kościele zawiązuje się dzwony. Na znak żałoby zastępują je drewniane kołatki które mają przypominać wiernym o pokucie.
- W Wielki Piątek do zwyczajów należy udział w całodziennej adoracji i odwiedzenie Grobu Pańskiego. Wszyscy przestrzegają ścisłego postu.
- W Wielką Sobotę opala się palmy w ogniu i robi z nich popiół, którym ksiadz posypuje głowy w środe popielcową. Wielka Sobota jest również dniem święcenia ognia (węgliki z ognisk używano do odżegnywania chorób), wody (stosowano ją w magii leczniczej i oczyszczającej), jedzenia. Obecnie do koszyczków ze "święconym" wkłada się symbolicznie jajka, którymi dzielimy się na znak zgody, miłości, przy śniadaniu wielkanocnym, trochę soli, chleba, kiełbasy, baranka lub zajączka z ciasta, słodycze lub owoce. Jajka były barwione wyciągami z kory, łupin cebuli i pędów młodego zboża, ozdabiano je tez pociętymi gumkami
Uwaga dziewczyny! Jeżeli w Wielką Sobotę obmyjecie twarz w wodzie, w której gotowały się jajka na święconkę, to znikną piegi i inne mankamenty urody. - Najważniejszym momentem Wielkanocy jest uroczysta rezurekcja — msza odprawiana w Wielką Niedzielę z procesją trzy razy dookoła kościoła o godzinie 6 rano. Po nabożeństwie rozpoczyna się w domu uroczyste śniadanie z dzieleniem się poświęconym jedzeniem i życzeniami.
- Poniedziałek Wielkanocny zwany śmigusem-dyngusem po dzień dzisiejszy upływa na zabawach połączonych polewaniem się wodą.
- Z kurkiem po dyngusie. Chodzenie z kurkiem po dyngusie to ludowy zwyczaj wielkanocny. W Poniedziałek Wielkanocny wożono koguta (kurka) na dwukołowym wózku. Kogut, w wielu kulturach uważany za symbol Słońca i sił witalnych, symbol urodzaju, miał zapewnić zdrowie i pomyślność. Piał głośno, a efekt ten uzyskiwano dzięki temu, że wcześniej karmiony był ziarnem namoczonym w spirytusie. Z czasem żywego ptaka zastąpiono sztucznym: ulepionym z gliny, pieczonym z ciasta, wycinanym z deski. Tradycyjnie wózek dyngusowy malowano na czerwono i zdobiono suszonymi ĽdĽbłami zbóż, traw i kwiatów oraz kolorowymi wstążkami.
- Gaik. Również piękną, lecz niestety już zanikającą tradycją jest tzw. chodzenie z gaikiem w czwartą niedzielę Wielkiego Postu. Jak opowiada jedna z najstarszych mieszkanek naszej wioski Helena Miedzińska — dziewczyny chodziły z goikiem. Było to zielone drzewko przystrojone kolorowymi wstążkami. Dziewczyny chodziły od domu do domu i tak śpiewały:
Nasz goik zielony, pięknie ustrojony,
— Po tak zaśpiewanej piosence — mówi dalej pani Helena — dziewczyny otrzymywały słodki poczęstunek. Dla mieszkańców Pabianic zielony goik jest symbolem powitania wiosny.
Na naszym goiczku siedzi sarna,
Szczerze ząbeczki bo by żarła.
Nasz goik zielony, pięknie ustrojony,
Na naszym goiczku siedzi kret,
Zniesie wam kureczka, jajko chnet.
Pani Gospodyni siedzi na łóżeczku,
Piastuje dzieciąteczko w białym zygoweczku.
Dajcie nam coś, dajcie,
Jeśli chcecie nam coś dać,
Bo wam nie będziemy podaremnie śpiewać. - Poświęcenie pól. Dawniej ksiądz przyjeżdzał tylko raz w roku. Na poświęcenie pól szła procesja do czterech ołtarzy. Panny specjalnie na tą okazje wiły koronę z barwinka i prowadziły księdza w procesji, który święcił pola i zasiewy. Tradycja trwa do dziś — w miesiącu maju odbywa się procesja do 4 ołtarzy.
- Dni krzyzowe. W poniedziałek, wtorek oraz środę poprzedzające święto Wniebowstąpienia obchodzone są uroczyście Dni Krzyżowe. Odbywają się w tym czasie Msze św. obok przydrożnych kapliczek i krzyży parafii.
- Zielone Świątki. Na czas tych świąt obowiązywała maina, to jest strojenie domów zieleniną. Obrzędową rośliną był szafar — tatarak, posiadający silną i ostrą woń. W poniedziałek po Zielonych Świątkach odbywa się odpust ku czci Matki Kościoła patronki pabianickiej kaplicy.
- Boże Ciało — zbieranie gałązek z brzózek, którymi ubiera się ołtarze na procesję i zatykanie ich w ogródkach, aby był dobry plon. Na oktawę Bożego Ciała gospodynie wykonują wianki z ziół, które są święcone w czasie nabożeństwa w czwartek po Bożym Ciele. Wiesza się je póĽniej w domu, aby chroniły dom i domowników od pożaru, klęsk żywiołowych, złych uroków. Poświęcone wianki pomagają wyleczyć poprzez kadzenie wiele różnych chorób, zarówno ludzi, jak i zwierząt. Po jednym wianku należy umieścić także w czterech kątach stodoły, pod zboże, które ma być w niej złożone. Ma to zapewnić rolnikom bezpieczeństwo jego przechowywania, czyli uchronić od wszelkiego rodzaju klęsk żywiołowych.
- Na uroczystości związane ze świętem Matki Boskiej Zielnej przygotowywane są bukiety zgodnie z przysłowiem: "W sierpniu każdy kwiat woła — zanieś mnie do kościoła", aby go złożyć w ofierze Matce Bożej. W tym dniu dzielimy się chlebem złożonym w czasie Mszy świętej i składamy w czasie Mszy św. dary: miód, chleby, wino, chleb eucharystyczny, kwiaty-zioła, owoce, mleko itp.
- W dzień Narodzenia Najświętszej Marii Panny (08.09) — dokonuje się poświęcenia ziarna do zasiewu. Matka Boska Siewna wyznacza zwyczajowy termin podjęcia prac siewnych. Według wierzeń ludowych w dniu tym należy obsiać choć skrawek pola, by uzyskać opiekę nad przyszłymi plonami.
Z okresu Bożego Narodzenia zachował się zwyczaj a raczej psota związana z Nowym Rokiem. Psoty te polegały przede wszystkim na zbieraniu sprzętu gospodarstwa i przenoszenie go w inne miejsce, bardzo często na dach. Ponadto zdejmuje się bramy ogrodzeniowe i zamienia je u innego gospodarza.
Ze zwyczajów i obrzędów rodzinnych zachował się zwyczaj robienia tzw. bram młodym, gdy jadą do kościoła. Drużbowie muszą wykupic wtedy młodych. W domu czy w lokalu, w którym odbywa się uczta weselna rodzice witają młodych chlebem i solą, aby im nigdy ich nie zabrakło.
W związku z pogrzebem natomiast zachował się zwyczaj tzw. pustych nocy. Przychodzą wtedy sąsiedzi, znajomi, rodzina, aby pomodlić się i pośpiewać za duszę zmarłego. W dniu pogrzebu, w drodze do kościoła, orszak zatrzymuje się przy krzyżu, aby zmarły nie wrócił do wioski.
Do niedawna szczególnie rozpowszechnionym zwyczajem w okresie zimy było tzw. wspólne przędzenie i darcie pierza o czym świadczą zachowane do dziś przez mieszkancow kołowrotki.
W Zaduszki, pierwsze jesienne święto, obowiązuje zakaz przędzenia, szycia, a nawet zamiatania, ze względu na przekonanie, że tego dnia dusze zmarłych są wszędzie obecne i można by je niechcący wymieść. Nie można nawet wylać wieczorem wody na dwór, bo mogą się tam znajdować błądzące dusze. Nie wolno też tańczyć ani śpiewać, aby nie przywołać diabła.
Według wierzeń, wiele potępionych dusz można wybawić w Dniu Wszystkich Świętych. Dla duszy potępionej największym nieszczęściem jest podobno to, że nie może odwiedzić w tym dniu swojego grobu. Krąży więc wokół cmentarza, szukając jakiegoś przejścia. Ta, której się to uda między godziną 23 a północą, zostaje wybawiona.
Na dzień św. Katarzyny chłopcy, a na św. Andrzeja dziewczęta, wróżą z wosku. W wigilię św. Andrzeja, wieczorem, dziewczęta kładą się spać zupełnie nagie, błagając specjalnymi modłami św. Andrzeja, aby we śnie pokazał im się ich przyszły mąż.
Natomiast w czasie wykopków tradycją jest palenie ognisk. Ogniska jednak można rozpalać dopiero wówczas, gdy ziemniaki są już zebrane. Ulubioną zabawą młodzieży są skoki przez ognisko. Jeśli podczas skoku komuś od dymu załzawią oczy lub stanie nogą w płomieniach, spotka go nieszczęście. W przeciwnym razie cały rok będzie szczęśliwy. Jeśli chłopak i dziewczyna skaczą przez ogień, trzymając się za ręce, a obojgu uda się przeskoczyć bez szwanku, wróży to szczęście.
Znaną wróżbą nocy sylwestrowej jest też tradycja wybiegania dziewcząt przed chatę i wykrzykiwania określonego zwyczajowo zawołania. Skąd doleci echo, stamtąd przybędzie jej wymarzony. Jeśli echo nie odpowie, dziewczyna spędzi kolejny rok w panieństwie.
Nie tylko z wigilią Nowego Roku, ale także z samym Nowym Rokiem łączy się szereg wróżb i przesądów. I tak, ranne wstanie z łóżka w ten dzień uchroni człowieka przed ospałością w całym nadchodzącym roku. Pożądanym też jest, aby w Nowy Rok pierwszym gościem była nie kobieta, ale chłop. Jeśli w dodatku jest on młody i ma przy sobie pieniądze, to tym lepiej wróży dla dobrobytu domostwa.
Małżeństwo
Wróżby związane z małżeństwem są nie mniej ciekawe. Panna młoda powinna się mieć na baczności wybierając biżuterię do ślubu. Nie powinna zakładać koralików, gdyż te symbolizują łzy i przepowiadają nieszczęście w małżeństwie.
Podobnie, gdy podróż do ślubu odbywa się po kamiennej drodze i przy dużej szybkości, młoda para może być pewna bogactwa i dobrobytu.
Nie mniejsze znaczenie przypisuje się świecom, wykorzystywanym w czasie uroczystości ślubnej. Jasno palące się świece oznaczają długie i szczęśliwe życie, ale gdy choć jedna pali się nierówno, jeden z małżonków nie będzie w związku szczęśliwy. Natomiast blady strach pada na nowożeńców, gdy w czasie uroczystości jedna ze świec zgaśnie. Jest to zapowiedĽ rychłej śmierci panny lub pana młodego. Podobnie, kto po ślubie pierwszy uśnie, ten pierwszy umrze.
Staropanieństwo/starokawalerstwo
Dziewczyna, która usiadła na stołek, na którym w trakcie wizyty po kolędzie siedział ksiądz, może być pewna, jak twierdzą mieszkańcy, rychłego ożenku. Zamążpójście gwarantuje też chodzenie po kretowisku i powtarzanie: "Krece, krece, cebie panna depce". Warto także pamiętać, że pająk wiszący nad łóżkiem dziewczyny jest znakiem, że wybranek ją kocha.
Aby z kolei swaty wypadły pomyślnie, swat powinien udać się z parasolem pod pachą, laską i jednym nie zapiętym guzikiem przy koszuli, marynarce lub płaszczu.
Goście
Wiele wróżb związanych jest z odwiedzinami gości. Strzelające z ogniska iskry zwiastują odwiedziny. Podobną wróżbą jest mycie się kota. Jeśli na ziemię przez przypadek upadnie łyżka, to z pewnością przyjdzie głodna kobieta, zaś gdy upadnie widelec przyjdzie głodny mężczyzna. Podobnie wymłócony kłos, leżący na podłodze izby, zapowiada odwiedziny mężczyzny, a słoma odwiedziny kobiety w myśl symboliki ludowej. Gości wróży też sroka.
Choroba, śmierć, nieszczęście
Pabianiczanie są przekonani, że kto zachoruje w niedzielę, ten nigdy już nie wstanie. Podobnie popularnymi w przesądach zwiastunami śmierci są kret i sowa. Mówi się, że cała wieś wymrze, gdy sowa zacznie huczeć w lesie.
Niepomyślną wróżbą jest też ziewanie, gdyż kto ziewa, ten sam na siebie śmierć sprowadza. Podobne skutki powoduje zatrzymanie się wahadła zegara.
Swędzenie oczu, z kolei, zapowiada śmiech lub płacz, zgodnie z porzekadłem: Lewe smiewe, prawe krwawe.
Nieszczęście przynosi też, według pabianickich przesądów, pożyczanie czegoś w ostatni dzień Starego Roku, gdyż mówi się, że pożyczający zabiera szczęście.
Nieszczęście wróży także kot przelatujący przez drogę. Dokonując drobnych napraw odzieży, na przykład przyszywając guzik, nie można zapominać o uprzednim jej zdjęciu, by nie przeszyć sobie rozumu.
Zwyczaje związane z wypiekaniem chleba
Chleb to nieodłączny element naszych codziennych posiłków. I chociaż dziś jest on dostępny w sklepach jako produkt masowej produkcji, nadal otaczamy go wielkim szacunkiem, a prawidła i obyczaje związane z jego spożywaniem przekazujemy kolejnym pokoleniom.
Bochenek chleba to przede wszystkim symbol dostatku i zamożności. Dlatego w domach mniej zamożnych spożywano go tylko w dni świąteczne. W naszej wiosce proces przygotowania pieczywa był procesem niezwykłym, z którym wiązały się odpowiednie przepisy związane z tym, co wolno, a czego nie wolno czynić podczas pieczenia chleba. Najczęściej chleb pieczono z grubo mielonej mąki pszennej, żytniej, owsianej, jęczmiennej czy kukurydzianej. Dobrze wypieczony chleb był dumą każdej gospodyni. Uważano powszechnie, dopóki panna nie potrafi upiec chleba, nie nadaje się do małżeństwa.
- Najważniejszym naczyniem do pieczenia chleba była nakrywana wiekiem dzieżka — naczynie klepkowe, spięte obręczami z drewna lub żelaza.
- Metodą sprawdzania czy chleb jest już upieczony było wyciąganie z pieca jednego bochenka i pukanie palcem w jego spód. Jeśli wydawał dĽwięczny głos (pukał), był już upieczony.
- Upieczony chleb wyciągano z pieca przy pomocy pociaska i obmywano wodą aby zmyć popiół, zmiękczyć skórkę i nadać jej połysku. Jeśli kobieta piekąca chleb miała małe dzieci, wodą użytą do obmycia chleba myła ich twarze, żeby były takie rumiane jak wyjęte bochenki.
- Przed rozkrojeniem chleba gospodyni przytulała go bokiem do siebie i końcem noża kreśliła znak krzyża na spodzie bochenka.
- Chleb otaczano szczególnym szacunkiem — jeśli komuś spadł na ziemię choćby okruszek chleba, podnoszono go z pokorą, odmuchiwano z pyłu i całowano na przeproszenie.
Dom i budowa domu
Dom jest cząstką nas jest on zwierciadłem naszych zainteresowań, gustów,upodobań. Budujemy dom, by stworzyć sobie i innym domownikom warunki bezpiecznego, zdrowego i wygodnego życia. Lokalizację domu uważano za coś szczególnie ważnego. Istniało wiele rytuałów mających na celu zapewnienie domowi ochrony, zdrowia domownikom i szczęścia. Stary zwyczaj nakazywał zostawić na noc stado owiec lub krów, tam gdzie zwierzęta położą się spać, to miejsce było najodpowiedniejsze pod budowę domu. Tradycją są bociany — wyrządzanie im krzywdy sprowadzało na dom nieszczęście. Jeżeli na budynku zagnieĽdził się bocian wierzono, że gniazdo jego przyniesie rodzinie zdrowy i dostatni żywot. Jaskółki uważano za ptaki przynoszące szczęście.
Budowy nie należało zaczynać w środku tygodnia, ani w poniedziałek, tylko w sobotę. Najodpowiedniejszą zaś porą była wiosna. Powszechną zasadą był podział domostwa na dwie równe połowy podzielone sienią. Do sieni zaś wchodziło się z ganku. Dom składał się z 2 izb. Izba czarna, w której jedzono, spano i gotowano oraz izba biała przeznaczona dla gości. Ściany były sklecone z chrustu i gliny. Podłoga wykonana była z gliny zmieszanej ze słomą. Sufit był zrobiony z drewnianych beli. Dom był pokryty słomą. Ważną rolę pełnił próg. Do dziś praktykowane jest wiele zwyczajów związanych z progiem: przenoszenie przez próg panny młodej, czynienie znaku krzyża po przestąpieniu progu, nie można żegnać się lub witać przez próg, na progu nie można rąbać drzewa, zawracanie za progiem przynosi pecha, tradycja nakazywała kładzenia przed progiem dużego kamienia.
- Budowy domu nie rozpoczynano dowolnego dnia tylko w sobotę lub w środę.
- Podczas budowy, na węgłach domu główny majster siekierą wycinał krzyż. Potem na węgieł kładziono drobne pieniądze na zawiązkę (aby się domu trzymały).
- W czasie budowy nie wolno było rąbać czegokolwiek na progu. Można było uciąć nogi biedzie i ta pozostałaby w domu na zawsze.
- Na środkowych tragarzach wycinano krzyż oraz datę budowy domu.
- Wprowadziny do nowego domu urządzano w sobotę, ewentualnie w środę.
- W domu umieszczano przedmioty zabezpieczające przed nieszczęściami. Jednym z nich było wiesło — łopata służąca do wsadzania chleba do pieca. Przedmiot ten uważano za ochronę przed piorunem. Najczęściej przy drzwiach wyjściowych wieszano kropielniczkę z woda święcona aby przy wyjściu się przeżegnac na drogę.
Przesądy związane z ciążą, narodzinami i niemowlęctwem
- kobieta ciężarna nie powinna zaglądać przez dziurkę od klucza, gdyż dziecko mogło mieć zeza
- kobieta w ciąży musiała unikać chodzenia pod sznurami i wszelkich czynności związanych z rozwiązywaniem węzłów, gdyż groziło to zaplątaniem się dziecka w pępowinę podczas porodu
- kobiecie w ciąży nie odmawia się pożyczki, gdyż rzecz której nie dostanie zjedzą myszy lub zostanie zniszczona
- dziecko, które urodzi się z częścią błony płodowej na główce będzie miało zapewnione szczęście w życiu
- dziecko urodzone w niedzielę lub święto miało mieć zapewnione życie szczęśliwe i bogate, mimo lenistwa i niechęci do pracy
- dziecko urodzone w piątek, w maju lub listopadzie miało wieść żywot smutny
- do kołyski lub rączki dziecka przywiązywano czerwoną wstążeczkę, mającą chronić przed rzuceniem uroku.