Wyprawa I: Łaskowice-Dobroń (25 km)
Trasę, którą Wam przedstawiam, przeszedłem 27 kwietnia 2009 r. Nie spodziewam się aby ten fakt przyczynił się jakoś do ożywienia ruchu turystycznego :) w naszej okolicy. Mam natomiast nadzieję, że będzie on zachętą dla osób, które uprawiają turystykę pieszą, ale nie miały okazji jak dotąd poznać swojego najbliższego "podwórka". Prawdziwych turystów właściwie nie ma potrzeby zachęcać — wędrują wszędzie i przy każdej nadarzającej się okazji. Liczę więc na to, że nasza lokalna historia i siedmiowiekowy związek z Krakowem będzie właśnie taką okazją. Zapraszam zatem do wędrówki nie tylko wzdłuż granicy ale również po najstarszych drogach byłego "państwa pabiańskiego".
Na koniec kilka uwag dla osób, które zechcą wybrać się na wycieczkę wzdłuż granicy byłego "państwa pabiańskiego":
- odradzam wypad w zorganizowanej grupie, bo jak to się mówi — "chłop żywemu nie przepuści" :), a trasa wiedzie w dużej części przez łąki i pola,
- najdogodniejsza pora na wędrówkę to wiosna — trawy i zarośla są jeszcze niewyrośnięte co niewątpliwie bardzo ułatwia przejście,
- jak przystało na wędrowca, znajdź sobie porządny kij — bezpańskie psy bardzo łatwo mogą zepsuć radość chodzenia po bezdrożach,
- załóż porządne buty — co prawda Pabianice to nie Tatry, ale teren jest nierówny i łatwo zwichnąć kostkę, poza tym 25 km na pewno poczujesz w nogach :),
- weź odpowiedni zapas wody i prowiantu — zapewniam Cię, że nie miniesz po drodze żadnego sklepu spożywczego,
- jeśli masz odbiornik GPS weź go ze sobą — zgubić się nie zgubisz :), ale gdybyś znalazł jakiś interesujący punkt zapiszesz współrzędne, a pamięć ludzka jest zawodna.